Uwaga! tylko dla ludzi o mocnych nerwach ? czytasz na własną odpowiedzialność. Notka prawie na serio!
Miało być o projektowaniu opakowań, ale?
Ostatni tydzień obfitował w tak zwane ?miny?? i to co gorsza oprócz jednej wcale nie z naszej winy?
Aż chciałoby się zatytułować ową notkę ?7 grzechów głównych??. czyli o tym co i jak powinno być w utopijnym świecie ;)
1. Kolejność działania ? najpierw projekt opakowania, później grafika.
Jakiś czas temu zrobiliśmy wykrojniki na opakowanie wg projektu klienta, poparte makietami, poprawkami klienta itp. Koniec końców okazało się że i materiał (kreda) i konstrukcja trochę zawiodły. Za drugim podejściem dostaliśmy szansę wykazania się ? mamy przeprojektować wieczko opakowania, tak aby się łatwo składało i było zrobione z kartonu. Za pierwszym razem już było trudno, ponieważ nadlewki koloru w stosunku do siatki opakowania były w zasadzie minimalne, ale jakoś zmęczyliśmy. Przyniósł nam klient wydruk, do którego mamy dopasować siatkę wieczka, Z życzliwością poinformowaliśmy, że docelowo trzeba będzie przeprojektować trochę grafikę, bo zmienią się wymiary. Na co klient z rozbrajającą szczerością, że to już jest właściwy arkusz, bo nakład już pojechał do foliowania i mamy dzień na zrobienie projektu. Echhhhh? To nic, że siatka inna, a do grafiki trzeba się dopasować? Litości ? nie zajmie nam to dużo czasu, więc dajcie nam chwilkę na dopracowanie siatki opakowania. Później wystarczy nałożyć siatkę i do woli upiększać grafikę. Aha ? daliśmy radę?
2. Niepewna Konstrukcja ? jeśli nie jesteś pewny konstrukcji opakowania, zasygnalizuj nam ten fakt. Parę dni temu otrzymaliśmy zamówienie wykrojnika czegoś na kształt ni to teczki ni pudełka. A że czas teraz noworoczny, więc zapewne na kalendarz. I już tylko jeden ?Enter? dzielił wysyłkę plików do cięcia laserem i gięcia noży od katastrofy. Postanowiliśmy się upewnić u zleceniodawcy, dlaczego na dole pudełka są takie małe ?dynksy? a na górze nie? W odpowiedzi usłyszałem, ?to jest tylko taki szkic, a pudełko ma być takie jak na lekarstwa. Czy to nie jest oczywiste?? Aaaaaaaaaaaa? NIE! Zazwyczaj otrzymywane prace są tym, co ma znaleźć się na wykrojniku ? i nawet nie wnikamy co to będzie. Niemniej Czujność Rewolucyjną staramy się wykazywać zawsze. Tu też nam się udało.
3. Właściwy materiał ? Dziwnie na nas klienci patrzą, kiedy upieramy się żeby sprawdzić jakąś konstrukcję na nakładowym materiale. Zwłaszcza po tym, jak słyszymy magiczne zdanie? Jesteście przecież fachowcami, zróbcie tak żeby było dobrze?? Fachowcami tak, ale nie jasnowidzami? Daliśmy się już kilka razy wpuścić na minę pod tytułem ? ?Spoko, to na pewno będzie z fali E?. Tak ? zrobiliśmy prototyp z fali E o standardowej grubości 2mm? A klient wynalazł taką, która nawet milimetra nie ma. Są opakowania, gdzie faktycznie nie ma to znaczenia, ale np w takim gdzie spotykają się 4 warstwy materiału na stronę (np FEFCO 427) ma kolosalne znaczenie. Albo inny przykład: opakowanie typu czteropak piwa. Z kartonu ?Frovi? będzie działał genialnie, ale jak się go zrobi z ?Alaski? nawet o większej gramaturze, będzie się rozdzierał aż miło. Dlatego nie dziwcie się nam Drodzy Klienci, kiedy z uporem maniaka chcemy przetestować makietę opakowania wyciętą na ploterze z docelowego materiału i z zapakowaną docelową zawartością.
4. Wizja artystyczna
Taaak. Temat rzeka. Mamy poniekąd taką niewdzięczną rolę, aby wizje twórców grafiki, ?kreatywnych? i całej braci z Agencji Reklamowych sprowadzać nieco do rzeczywistości. Owszem, nie wiemy wszystkiego, ale znamy standardowe możliwości (w kolejności powstawania): wykonania wykrojnika, maszyn sztancujących, sklejarek i na końcu konfekcjonowania. No i cóż poradzić kiedy klient nie daje sobie wyperswadować, że na 4mm szeroki i 50mm długi pasek kartonu 250g/m2 może się urywać przy konfekcjonowaniu (pozdrawiamy Pani Agato). Lojalnie ostrzegałem. Ale o to podobno już kto inny będzie się martwił? Fakt ? nie ja będę miał czerwone uszy, jak ludzie będą używać inwektyw przy składaniu? Naprawdę nie wszystko się da zrobić z kartonu, a niewielka zmiana czasem może ułatwić później ludziom pracę, którzy ? nie oszukujmy się ? składają nasze arcydzieła sztuki ludowej na akord i od tego zależy ich zarobek.
5. Później będziemy się martwić ? jasne. Nasz klient rzecze do nas ?Teraz zrobimy taki projekcik mniej-więcej na szybko, bo trzeba coś klientowi pokazać, a jak wejdzie do produkcji to będziemy się martwić.? Tiaaaa? Zazwyczaj później kończy się to mniej więcej tak: ?O k?a, to tu jest konieczny druk dwustronny?? albo ?To już jest zaakceptowany przez klienta wzór i nie możemy nic zmieniać?. Albo dalszy przykład ? kalkulacje druku w biegu na zasadzie ?dobra, to się jakoś zmieści? kończą się zwykle smutno. I co gorsza zazwyczaj dla nas, bo ?musicie to tak zrobić żeby się na B1 zmieściło, bo mi klient taką wycenę klepnął?. Tak czy owak lipa. Praktyka wykazuje, że jednak lepiej na wstępie wszystko przewidzieć i sprawdzić, choćby za cenę spodziewanych zysków ? jazda ?na hura? się mści ;)
6. Wierzyć trzeba, ale kontrolować nie zaszkodzi. To na szczęście zdarza się już bardzo rzadko. Pamiętaj! Zawsze sprawdzaj pierwszy odbity z wykrojnika arkusz, czy wszystko Ok. Zdarza się rzadko, ponieważ i obecna technologia i procedury wykonywania wykrojników do minimum ograniczają ryzyko wystąpienia błędów, ale? Statystycznie co kilkaset wykrojników, musi przytrafić się jakaś nasza wpadka, jak to w życiu ? jesteśmy tylko ludźmi. Od odpowiedzialności się nie uchylamy, ale dajcie nam szanse? Sprawdzajcie ;) I to nie tylko czy jest ładne, ale także czy się składa.
7. Wstrzelimy się na zero ? to też na szczęście się już rzadko zdarza.
Wykrojniki wykonujemy w tolerancji +-0,05mm. Ale oby to nie skusiło Cię, do zrobienia cięcia wykrojnikiem po granicy koloru. Jak ktoś kiedyś ładnie powiedział (pozdrawiamy Panie Krzyśku) ?błędy mają to do siebie, że się sumują a nie znoszą? dlatego na ogólną tolerancję pasowania wykrojnika do arkusza oprócz tolerancji wymiarowej wykrojnika nakładają się: dokładność pasowania druku, luzy maszyny sztancującej, dokładność pozycjonowania sztancowanego arkusza. Próbujmy zatem unikać pasowania grafiki do wykrojnika ?na zero?. Trzeba przewidzieć około 0,3-1mm tolerancji w zależności od materiału, maszyny sztancującej itp. Taki włos w innym kolorze przy krawędzi cięcia naprawdę szpetnie wygląda.
Oczywiście zdaję sobie w pełni sprawę ze specyfiki naszej branży i nawet nie łudzę się, że zawsze da się zastosować powyższe wskazówki.
Dlatego nie usłyszysz od nas ?nie da się ? trzeba było myśleć wcześniej?, choć nie zawsze da się uratować sprawę.
Mam np na myśli zrobienie opakowania o zadanych wymiarach ze zbyt małego arkusza. ?Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz?? ale matematyki nie oszukasz, a w sprawie cudów nie chcemy robić konkurencji ;) choć czasem i to nam się udaje, ale nie zawsze.
Jak ktoś ładnie kiedyś powiedział ?Kontrola jest najwyższą forma zaufania?- mimo, że słowa te padły w epoce słusznie minionej, mają zastosowanie także dziś :)